Polski Jelcz na drogach w Indii! To już się stało. Jeżdżący pomnik Złotej Ery Polskiego Himalaizmu przemierza drogi w Bombaju.
Po intensywnych zmaganiach z urzędnikami celnymi wreszcie jesteśmy gotowi do podróży.
Dziś w nocy przylatują do nas nasi himalaiści. Już za kilka godzin, tak jak 45 lat temu, będą przemierzać Jelczem drogę w Himalaje.
Teraz chwila na odpoczynek, bo szykujemy się do wydarzenia w Bombaju, gdzie opowiemy historię polskiego himalaizmu lat 70.
To spotkanie z indyjskim klubem wspinaczkowym Himalaya Club z pewnością doda nam energii na dalszą podróż po tych specyficznych i niebezpiecznych drogach.
Niech przygoda trwa!
Mimo deszczu, dzisiaj udało nam się znacznie poprawić naszą sytuację!
Pracowaliśmy nad Jelczem, który przyjął na pakę plandekę ochronną, ważącą przeszło 200 kg. To niezłe bydlę!
Z sukcesem uwolniliśmy Jelczura z platformy flat, ale biurokracja w porcie nadal nas spowalniała.
Nawet przy półotwartej bramie zostaliśmy zatrzymani, co mocno nas frustrowało.
Szczegółami naszej pierwszej jazdy podzielimy się wkrótce, ale czujemy, że to dopiero początek wielu przygód!
Co to był za dzień! Podjęliśmy próbę wyzwolenia Jelcza z celnych macek Bombaju. Zawirowania trwały do późnych godzin wieczornych. Stałe bieganie od biura do biura, walka z przeciwnościami technicznymi i okropna pogoda to tylko przedsmak tego, co nas jeszcze czekało na sam koniec dnia. Więcej już wkrótce